25 paź 2009

Mission District.

Mission District to jedna z moich ulubionych dzielnic San Francisco.
Słynie z tego, że przeważa tu ludność z Ameryki Środkowej i Południowej. Można tu zjeść porządne meksykańskie jedzenie, zajrzeć do kolumbijskiego "baru mlecznego", kupić świeże i tanie owoce oraz warzywa.
Mission staje się powoli  trochę alternatywne, znaleźć tu można parę fajnych knajp, kilka butików początkujących designerów, dużo second handów. Zadomowili się tu hipstersi, na ulicy mija się ciekawie ubranych ludzi.
Jest to na pewno jedno z obowiązkowych miejsc do odwiedzenia w San Francisco.

Jestem w trakcie odpowiadania na Wasze pytania, ale wciąż możecie dopisywać je TUTAJ.



Świeże soki.

'Latynoskie' pieczywo;).

Weszłam do fajnego sklepu z używanymi meblami...


Istna Ameryka Południowa;).


Chłopczyk bawiący się globusem za szybą jednego z vintage store'ów.




Nie ma to jak jedzenie ulicy. Hot dogi- pierwsza klasa:).

Uwielbiam w tym mieście to, że po wspinaczce na wysoką górę człowiek zapomina o całym trudzie, bo zostaje nagle zaskoczony pięknymi widokami:).

Jeden z moich ulubionych parków, Dolores.

Dałam się niechcący wywieźć autobusowi do Twin Peaks, z którego jest piękny widok na downtown i resztę miasta.



Mission District is one of my favourite places in San Francisco.

22 komentarze:

  1. Bierz się za odpowiadanie na pytania! ;p
    PS jak się patrzy na Ciebie, tak lekko ubraną, to zazdrość wnętrzności skręca, że jutro trzeba wstać i brnąć do szkoły przez błoto.
    Lady M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cytując niedawną wypowiedź Kuby Wojewódzkiego: Jesteś jednoosobowym chodzącym kanałem National Geografic :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wow! świetne te widoki (h)amerykańskie ;)
    I szafiarski akcent: koszulę masz świetną :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty to masz szczęście^^też bym chciała oglądać takie widoki....(czekam na twoje odpowiedzi ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. O matkooo mogłabym w tym sklepie z używanymi rzeczami spędzić godziny!

    OdpowiedzUsuń
  6. hahah rozbroiło mnie to zdanie "niechcący dałam się wywieźć do Twin Peaks", ach, JAK to brzmi ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam oglądać twoje podróżnicze foty, są cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mmmm hot dogi ... klasyczne amerykańskie , prosto z ulicy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. generalnie rzecz biorąc na maxa Ci zazdroszczę, choć w moim przypadku chodzi o tę dobrą zazdrość - może zmowtywuje mnie do działania. Twojego bloga mogłabym czytać non stop, zdjęcia które robisz i ludzie których tu pokazujesz.. co tu gadać, odwalasz kawał dobrej roboty. mnie potrzebnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie!
    Super sklep z używanymi meblami:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. mialam identycznt stajl 15 lat temu...koszula w krate, legginsy....

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże jakie te zdjęcie z chłopczykiem bawiącym się "arbuzem" za szybą jest piękne ! No normalnie rozpływam się tu przed monitorem ; dd Powinnaś zgłosić te zdjęcie do jakiegoś konkursu fotograficznego. Jest przecudowne ! :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie myślałam dobrze o USA, kojarzyło mi się z McDonald's i grubymi ludźmi albo odwrotnie- takimi, dla których liczy się tylko powierzchowność. Mtv i te sprawy. Myślałam, że ich kultura nie ma nic do zaoferowania. Ty pokazujesz, że jest inaczej. Potrafisz znaleźć takie rzeczy, o których nie myślałam, że mogą tam być. I do tego te piękne zdjęcia. rozpłynęłam się ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Swietna fotorelacja.

    OdpowiedzUsuń
  15. jestem pod wrażeniem. Szczególnie Chińskiej medycyny manualnej :P Piękne witryny i te vintage store. Zazdrość, zazdrość, zazdrość!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapomniałabym jeszcze dodać do poprzedniego komentarza-też bym chciała zostać wywieziona w takie cudowne miejsca,hehe ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. okolica, w której mieszkasz jest przepiękna! ach...

    OdpowiedzUsuń
  18. przepiękne miejsca i widoki :) trzymam kciuki by współzycie z nową rodzinką było miłe :)

    OdpowiedzUsuń
  19. dziwne, ale zdjęcie tego chłopczyka widziałam już w internecie i na innych blogach (:

    OdpowiedzUsuń